Utworzono: 2011-01-05

Chce mi się krzyczeć

Mamy kolejny dzień,, nowy całkiem świeżutki i można wszystko zacząć od nowa...tyle , że dziś akurat wcale nie chce mi się niczego zaczynać.  Wstałam , tylko dla dziecka( gdyby nie córcia to pewnie przeleżałabym cały dzień-Tosia  to moja inspiracja) od dwóch tygodni męczą mnie zatoki i co za tym idzie paskudny katar, pewnie stąd pogorszenie formy:( jestem blada, aż strach patrzeć w lustro, moze to anemia, chciałabym zrobić coś dla siebie, może wtedy przestanie boleć moją strata. Chce wierzyć , że się uda i zapomnę...ale gdy widzę kobietę w ciązy to zaraz przypominam sobie o moim brzuszku i jakoś tak smutno się robi.  wiem, że narzekam, ale muszę się gdzieś wyżalić....dośc mam słuchania w domu, że wszystko jest dobrze i mam się nie przejmować. Ja właśnie teraz muszę się przejmować, przeżyć to po swojemu i potem żyć normalnie dalej, a takie wciskanie emocji do środka nie jest dobre...one kiedyś pod byle pretekestem wybuchną i będa miały ogromną moc niszczenia....a mi to nie jest potrzebne, dlatego muszę płakać gdy chce, żalić się gdy chce....tylko  nie ma kto tego wysłuchać..mój żal odbija się od pustych ścian.

Komentarze

  • mali18082 | 05-01-2011 10:36:57 | zgłoś naruszenie

    Doskonale cie rozumiem tez kiedys przezylam cos takiego jak ty wiem ze lepiej jest sie wyzalic ze jest ci zle niz udawac ze wszystko ok, tak jak pisalam bylam kiedys tez w takiej trudnej sytuacji ze nasze kochane drugie malenstwo wolalo zostac aniolkiem ale pan bog dal nam szanse po raz trzeci i dał nam nasza kochana coreczke dominike (czasami zastanawiam sie czy tamto malenstwo byloby chlopcem czy dziewczynka)ale w glebi duszy pocieszam sie tym ze tak mialo byc taki jest los ustalony gdzies z gory wole juz zeby bylo aniolkiem niz mialo sie urodzic chore bo takie mysli mam bardzo czesto tymbardziej ze coraz wiecej dzieci w kolo mojego otoczenia rodzi sie chorych ze az strach NIEMARTW SIE BEDZIE DOBRZE moze i ciebie los obdaruje szczesciem i niedlugo bedziesz mogla sie nim cieszyc:-)
  • toja51 | 05-01-2011 16:28:40 | zgłoś naruszenie

    Hej Diogenesko:)), oj krzycz, płacz, to nieprawda, że Cię nie słuchamy. Nie powiem Ci "nie martw się". Martw się ile tylko masz sił, a najlepiej wtedy, gdy już Tosia śpi i w innym pokoju, żeby te Twoje smutki i cierpienie nie przeniknęły do jej główki, nóżek, rączek i serduszka... Ściskam Cię i całuję Tosię:))
  • kkarollinaa | 06-01-2011 21:15:40 | zgłoś naruszenie

    Masz rację,emocji nie powinno się tłumić. Trzeba je przeżyć,nie strącać ich do podświadomości. Dlatego pisz i żal się nam tutaj, narzekaj ile tylko chcesz. Wysłuchamy,a Ty pewnego dnia poczujesz,że jest już dobrze. I za to trzymam kciuki i ściskam Cię mocno. Słodką Antosię też:-)

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj